Emituję w eter

13 maja 2006

Wydanie "Metra" pisane przez dziesięciu czytelników gazety

We wtorek 16 maja ukaże się wyjątkowy numer "Metra", w którym wszystkie teksty napiszą Czytelnicy. "Jednodniowi" dziennikarze z dziennikarstwem nie mają nic wspólnego. Wśród dziesięciu osób, które dziennik zaprosił do zrobienia gazety są m.in. maratończyk oraz założyciel amatorskiej ligi piłkarskiej (obaj z Warszawy), studentka psychologii z Babic Starych, miłośniczka czystych lasów ze Szczecina i nastolatka z Tychów. Wszyscy aktywnie włączyli się do akcji "Zależy Mi" i pokazali, że potrafią znaleźć czas, żeby zrobić coś ciekawego dla innych i dla siebie.

Teraz zrobią "Metro". Z natłoku codziennych informacji wybiorą ich zdaniem najciekawsze, przygotują wywiady i analizy sportowe, a także wybiorą zdjęcia. Dziennikarze, redaktorzy, fotoedytorzy, graficy "Metra" - tylko im pomogą.

źródło:
Agora S.A.

12 maja 2006

Blog Passenta

Dzisiejsze moje odkrycie to blog pięćdziesięcioletniego felietonisy Polityki - Daniela Passenta. Prowadzony dopiero od kilku dni, a już zyskał dość sporą popularność, zapewne dzięki autoreklamie w środowym wydaniu tygodnika. W jednej z notek napisał:

Na czas wizyty Benedykta XVI z telewizji publicznej „zniknąć mają wulgarność, erotyzm, przemoc i golizna” – zapowiada szef Biura Reklamy TVP Zbigniew Badziak. (...)
Papież wyjedzie, a my biedni zostaniemy z telewizją, w której nie ma dnia, żeby nie epatowano nas brutalnymi scenami, widokiem maltretowanych dzieci, zdziczałych sadystów, drastycznych ran i operacji, rozdzierającej rozpaczy kobiet i dzieci, wynoszenia zwłok i fragmentów ciała ludzkiego. Na tym tle nawet wyuzdane reklamy podpasek są oazą dobrego smaku.

Oto co ma z TVP zniknąć na co najmniej 3 dni: *reklamy napojów alkoholowych (zgoda), *produktów higieny intymnej (higiena jednak powinna obowiązywać podczas pielgrzymki również, reklama niekoniecznie musi być wyuzdana, nie zaszkodzi przypomnieć, że religijne uniesienie nie zastępuje czystości, a zapach kadzidła – perfum), *środków antykoncepcyjnych – dobrze, że zakazana będzie tylko reklama, a nie sprzedaż i stosowanie antykoncepcji, *bielizny osobistej (żeby tylko nikt nie zrezygnował z jej noszenia, bo to dopiero byłaby obraza), * materiałów wybuchowych, łatwo palnych i innych niebezpiecznych (dlaczego tylko podczas pielgrzymki BXVI?, czy nazajutrz powróci na ekrany reklama dynamitu?).
Ograniczenia zapowiadane przez TVP wydają się za małe. Powinno się zakazać pokazywania polityków, wśród nich także tych bogobojnych, którzy jednego dnia padają na kolana i leżą krzyżem, a nazajutrz nie mogą sobie przypomnieć z kim byli na Jasnej Górze, łżą jak najęci i wyzywają się od najgorszych łże-elit, aż ich shttp://www.blogger.com/img/gl.link.gifąd musi przywoływać do porządku.
To ich widok i obecność „koliduje z podniosłym charakterem transmitowanych uroczystości”, na którym tak zależy TVP.


Oryginau: blog Daniela Passenta

11 maja 2006

Wildstein zostaje szefem TefauPe

Kto pamięta Listę Wildsteina palec do budki. Wszyscy? No to teraz wszyscy poznamy Bronisława jako publicznego szefa publicznej telewizorni. Takie nowinki przyniosło dzis Zycie Warszawy. To samo podaje Press powołujac sie na Zycie. Jak znam tego pana to moze byc ciekawie. Osobiscie nie wyobrażam sobie jak krakowski filolog - publicysta moze zostac menedzerem tak wielkiego molocha jakim jest TVP. No ale skoro brunatny Romek może uczyć w szkołach: Jestem Wszechpolak Mały... mały???

A nikt mi dziś rano nie wierzył... (łącznie ze mną). W głowę się pukaliśmy razem...
Tymczasem nadchodzi IV RP

Lekarze! nie wracajcie z Niemiec
Pielęgniarki! nie wracajcie z Hiszpanii
Kierowcy! Nie wracajccie z Anglii
Hydraulicy! Nie wracajcie z Francji.

Zdania są podzielone, czy to sprawka Stacha Tyczyńskiego i kampania RMF, czy reklama roamingu Orange

06 maja 2006

Testuję News Netwire


Okienko obok, to taki program (agregator wydawniczy) w którym dość ładnie widać jakich zmian dokonali redaktorzy i wydawcy po "wysłaniu" na stronę tekstu. . Czarne to tekst bez poprawek, czyli ten przygotowany wcześniej przez dziennikarza. Zielone to najnowsze poprawki, a czerwone wykreślenia - to co spada z materialu. Jak widać zmian często jest więcej od oryginału. Kiedy dziennikarz następnego dnia czyta artykuł w gazecie - bywa, że nie rozpoznaje własnego tekstu. (no dobra, w końcu rozpoznaje bo na końcu jest jego podpis)

05 maja 2006

PR czyli Pijar

Na dżwięk tego słowa przechodzą mnie ciarki. Wszystko za sprawą nachalnych, dilerskich materiałów prasowych, których zdarzyło się naoglądać od ponad dziesięciu lat. Setki kilogramów makulatury. Chyba najwięcej tego świństwa trafiało pocztą na Kopiec Kościuszki.
Większość Pijarowców publikuje tonę marketingowego bełkotu dla redakcji oraz drugą tonę dla klientów.
Ogólnie rzecz biorąc nuda, nuda jak w polskim filmie. Źe tylko wstać i wyjść.
Dotychczas faks, mail lub teczka materialów promocyjnych lądowały w śmietniku. A jeśli tam trafiały, to zawsze dlatego, że były wyjątkowo nieobiektynie napisane albo zawieraly brednie ekspertow z tzw. ulicznej łapanki.

Na szczzęście ostatnio częściej zdarzają się perełki, złote rybki w wielkim zalewie tanich, tańszych i "atrakcyjnych" ofert.
I to mnie cieszy. PR choć w części idzie w dobrą stronę. Są wreszcie widoczni ludzie z Public Relations, którzy nie mydlą oczu oklepanymi metodami z ubiegłego tysiąclecia. Nie udają też rzeczników prasowych mających do powiedzenia kilka niedorzeczności. Jest lepiej. Będzie dobrze. :)

PS. Ten blog też można nazwać produktem działu PR.

03 maja 2006

Dlaczego tylko dzienniki papierowe milczą w święta?

Do napisania tej notki nieświadomie sprowokował mnie Krzysztof Urbanowicz dziwiąc się że 1 maja gazety robią sobie wolne. A ja dopiszę swoje trzy grosze, bo jest jeszcze gorzej niż Krzysztof myśli. 3 maja też robią wolne, a wydanie z 2 maja w niektórych gazetach ogólnopolskich i regionalnych robione jest jeszcze w kwietniu. Zdarza się nawet, że całość gotowa do druku jest już ostatniego dnia kwietnia. Cierpi na tym najbardziej dział wydarzeń i aktualności który jest tego dnia radykalnie okrojony. A dlaczego tak się dzieje? Zapytajcie wydawców.

Mała podpowiedź:
Parę lat temu prekursorem wśród niedzielnych i świątecznych wydań byl regionalny gazet: Dziennik Bautycki ;)
Były też specjalne edycje Noworoczne, Bożonarodzeniowe, Wielkanocne.1 maja chyba również. Ale niestety wydawca popełnił błąd, który po latach się zemścił. Obciążył dotychczasowy zespół nowym niedzielnym zadaniem. Wynikiem czego, po pewnym czasie, to wydanie zamykano już w piątek rano, Każdy chciał choć jeden dzień w tygodniu -sobotę - mieć wolną.

Jednak czytelnicy Bałtyckiego nie są takimi palantami i motłochem za których zwykł ich uważać Super Ekspress.
Zauważyli jak niedzielne wydania, aby zachować względną świeżość, mrożone są prawie dwa dni w redakcyjnej lodówce.
No i nieuchronie po okresie euforrii i dobrych wyników sprzedaży nastąpiło załamanie. Krecha zysku powędrowała poniżej zwrotu kosztów produkcji.
Decyzją wydawcy zaniechano świątecznych wydań. Ale plan był bardzo dobry, prawda? Tylko wykonanie do...


PS. Najnowszym pomysłem wydawcy wspomnianego wcześniej DB jest ograniczenie do minimum informacji lokalnych. To gol samobójczy dla mutowanych regionalnych wydań.