Emituję w eter

30 kwietnia 2006

Zakaz fotografowania kaczek

To nie jest kaczka dziennikarska, to fakt:
Mieszkaniec Elbląga został wezwany na policję, a jego mieszkanie gruntownie przeszukano. Za co? Za to, że wysłał m@ilem zdjęcie dwóch kaczek zanurzonych głowami w wodzie z podpisem:
A teraz kochani wyborcy... pocałujcie nas w kupry!


Czy to pierwsze konsekwencje cenzury w IV Rzeczpospolitej Samoobronnej?

Rencista z Elbląga wpadł bo doniesiono na niego, że rozsyła materiały obrażające głowę państwa. Autorem donosu jest Krzysztof Dymkowski z Wrocławia, którego uraził otrzymany m@il z powyższym zdjęciem.
W wywiadzie przeprowadzonym przez TVN tłumaczył i wyjaśnił że jedynie wypełniał swój obywatelski obowiązek.

Opinia Lecha Kaczyńskiego na ten temat ukaże się we wtorkowym (2.05) Dzienniku Elbląskim


żródło: TVN, Gazeta Wyborcza, Dziennik Elbląski

29 kwietnia 2006

Ojciec Dyrektor trafi na zsyłkę do Burkina Faso?

Rzeczpospolita podała taki właśnie plan, Super Express podchwycił, a biskupi się zastanowią co dalej z nietykalnym redemptorystą.
Decyzja zapadnie 2 maja.
Afryka, Burkina Faso: wojna domowa, malaria, upał i nędza. Telefony działają jak chcą, prąd jest albo go nie ma...

Czy o. Tadeusz Rydzyk (61 l.), przyzwyczajony do wystawnego życia, sprosta zadaniu? Jeśli zapadnie decyzja o skierowaniu go na afrykańską misję, będzie musiał się jej bezwzględnie podporządkować.

Czy Moher Kommando rozpęta rewoltę po "likwidacji" ich ulubionego pochłaniacza rent i emerytur?
Czy brak prezesa firmy medialnej Lux Veritatis spowoduje upadek imperium Rodziny Radia Ma Ryja?
Czy ojciec Grzybek przekazuje już teraz teczki z hakami zgromadzonymi na polityków swojemu zaufanemu współpracownikowi - ojcowi Królikowi?

24 kwietnia 2006

Z badań wynika, że jesteśmy wyjątkowo negatywnie mówiącymi o sobie ludźmi.

Czy możemy podważyć takie badania? Czy przeprowadzał je sfrustrowany ankieter i taki wyszedl mu wynik jaki był stan jego ducha?
Oczywiście nie.
Ale w dalszym ciągu nie wiem dlaczego tak jest? Dlaczego informacja podana w "DZIENNIKU" której tytuł kończy się słowami "Są zabici!!" brzmi jak triumf, jak zwycięstwo.
Przypomniała mi się scenka sprzed kilkunastu tygodni: Wpada do pokoju naczelnego dziennikarz i urywanym zdaniami, zaaferowany cały opowiada o katastrofie której był naocznym świadkiem. Pierwsze pytanie naczelnego: Czy są zabici? Reporter odpowiada że nie wiadomo, ale raczej nie.
A naczelny na to: OK., to damy to na jedynkę jak ktoś umrze - a jak nie to pisz 30 wierszy na czwartą stronę.

18 kwietnia 2006

Właśnie ruszyła sprzedaż Dziennika

Maszyneria się rozpędza. Mogę już napisać to co było wcześniej częściowo tajne. Dziennik docelowo będzie miał 15 mutacji regionalnych. Warszawa (8 oddzielnych stron), Trójmiasto, Bydgoszcz-Toruń, Opole, Zielona Góra-Gorzów, Łódź, Kielce-Radom, Rzeszów, Szczecin, Kraków, Lublin, Wrocław, Poznań, Katowice-Częstochowa, Olsztyn i Białystok. Poza tym w piątki ukaże się duży dodatek "Kultura TV" i mniejszy zmutowany na regiony o nazwie "7 dni". W soboty elegancki magazyn dla kobiet "Życie jest piękne", w poniedziałek dodatek Sport a w czwartek(?) przeniesiony z Faktu "Magazyn Europa"

Tak wyglądają wewnętrzne strony gazety zanim zostaną zaakceptowane:









Teraz zostaje już tylko druk półmilionowego nakładu, symultaniczny kolportaż i za dwie, trzy godziny będą we wszystkich punktach sprzedaży prasy.

16 kwietnia 2006

Wielkanocne jaja

Z okazji wilelkanocnego jajka życzę wszystkim ludzikom emitującym lub piszącym newsy, by nie robili sobie jaj z naszych czytelników, radiosluchaczy i telewidzów.
A w śmigusa pożyczmy sobie jak najmniejszego strumienia wodolejstwa. :-)

13 kwietnia 2006

Trzynastego wszystko zdarzyć się może

Myślę, że zmierzamy nieuchronnie w kierunku ponownego totalitaryzmu.
Prędzej lub później, znowu władza będzie mogła wejść "bez pukania" do dowolnego mieszkania... Tym razem pod przykrywką walki z terroryzmem, narkotykami, pedofilią lub jakimkolwiek innym podejrzeniem popełnienia przestępstwa.
Chciało by się zanucić "Ale to już było i nie wróci więcej" Maryli Rodowicz.
Lecz tu i ówdzie w dalszym ciągu tak jest;
i będzie. Być może też u nas.
Starzy wymierają, młodzi nie pamiętają.
Wymyślą od nowa biorąc przykład ze wschodu.

12 kwietnia 2006

PiS oznaczy miejsca tak jak PieS



Partia nasza przewodnia życzy sobie by każda gazeta, każdy film, program telewizyjny, gra komputerowa czy ulotka były oznakowane według sześciu kategorii:
"A" to przekaz, w którym nie ma żadnych szkodliwych dla dzieci treści (znaczek +0)
"B" - dla dzieci powyżej trzech lat (+3)
"C" - powyżej siedmiu lat (+7)
"D" - powyżej dziesięciu lat (+10)
"E" - powyżej czternastu lat (+14)
"F" - treści przeznaczonych wyłącznie dla dorosłych (+18).

Poza obowiązkiem „znakowania” projekt przewiduje jeszcze kilka surowych zakazów.
W środkach masowego przekazu zabronione mają być treści „zagrażające fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi małoletnich”. Co się kryje za tą definicją - nie wiadomo.
W prasie bezpośrednio adresowanej do dzieci i młodzieży nie będzie można zamieszczać „scen przemocy, obscenicznych i wulgarnych”. Wszystkie pisma z takimi scenami muszą być wycofane ze sprzedaży samoobsługowej.
Zakazane będą billboardy, reklamy, plakaty czy ulotki z innej kategorii niż „A” i „B” (czyli wszystkie, które zostaną uznane za szkodliwe dla dzieci poniżej trzech lat).
Już widzę ten uśmiech politowania na twarzach co bardziej kreatywnych pracowników agencji.

żródła: Gazeta Wyborcza i wlasne.

Tylko "Dziennik", czy aż "Dziennik"?


Dziś rusza kampania reklamowa poprzedzająca debiut "Dziennika" Axel Springer Polska, a za kilka dni rusza także pełną parą produkcja i sprzedaż.
Planowany nakład 200 - 250tys. egz.


Wyobraźmy sobie teraz, że osiemnastego kwietnia podchodzi klient do kiosku i prosi tak jak zawsze o "Dziennik". Lecz tym razem sprzedawca nie poda mu:
# Dziennika Bałtyckiego
# Dziennika Polskiego
# Dziennika Wschodniego
# Dziennika Zachodniego
(*odpowiednie skreślić)
...lecz nową, nieznaną klientowi gazetę Axla!

Jak sądzisz:
1. Jakie będzie prawdopodobieństwo tendencyjnego działania sprzedawców?
2. Na ile realne jest, że Axel zacznie nagradzać tych kioskarzy?
3. jak szybko inne dzienniki zorientują się, iż tracą czytelników tylko ze względu na podobieństwo nazwy?

Podobna historia wydarzyla się niedawno w radiowym światku Trójmiasta.
Wtedy to przez pewien czas istniały na falach UKF obok siebie dwie podobnie sformatowane stacje radiowe.
Siedmioletnia rozgłośnia Radio Eska Nord i świeżo sformatowane Radio Eska Trójmiasto (dawne Radio ArNet ). Straty finansowe dla Eski Nord okazały się dość bolesne, a całe zamieszanie zakończyło się postępowaniem sądowym. Wygrala Eska Nord, a Esce Trójmiasto nakazano zmienić nazwę i logo. Dziś znana jest jako Hit FM.

Przeto uważam, że isnieje spore prawdopodobieństwo zaskarżenia do sądu nazwy "dziennik" jako wprowadzającą świadomie w błąd czytelnika. I jako pierwsze wystąpić na drogę sądową pójdzie Polskapresse (czyli Dziennik Zachodni i Dziennik Bałtycki) Te gazety mają łącznie kilkusetysięczny nakład.

11 kwietnia 2006

Jak poznać ekipę z TVP

Pracuję w grupie, gdzie często gęsto ma się kontakt z innymi massmediami. Najczęściej w korytarzu podczas czatowania na kolejną setkę. Ale setka to nie kolejka w piciu wódki, ino krótkie, newsowe wypowiedzi polityków tudzież innych "ekspertów".

Z TeVałeN, Polsatu, lub lokalnej TV przyjeżdża kamerzysta-dzwiękowiec-oświetlacz-montażysta-kierowca w jednym oraz "twarz" czyli reporter-dziennikarz-prowadzący.
Natomiast z TVP najczęściej są czery lub pięć osób.
Reporter (prezenter), szwenkier, dzwiękowiec, kierowca i mistrz oświetlenia. A wszystko by nagrać krótszą niż minuta wypowiedź oraz ewentualnie dograć stand-up. To ja się teraz pytam -> czy TVP zrobi w końcu cokolwiek przerostem zatrudnienia?

10 kwietnia 2006

Mamoń widzi piramidę telemetryczną

Marek Piwowski - autor Rejsu, wykładowca City University of New York:
Telewizję publiczną rozrywa konflikt pomiędzy telewidzami a reklamodawcami. Telewidzowie wymagają od telewizji jakości, natomiast reklamodawcy ilości, a konkretnie - liczby włączonych akurat odbiorników, na ekranach których mogą się zareklamować. Tę liczbę nazywają oglądalnością. Im większa oglądalność, tym szersze pole rażenia reklamą. Reklamodawcom udało się narzucić telewizji mentalność księgowego Mamonia z filmu "Rejs". Dla ułatwienia: Mamoń to jednostka miernoty - postać, która mając władzę, nie ma wiedzy ani umiejętności. Mamoń może być też postacią zbiorową, np. zarządem albo radą nadzorczą.
Dla Mamonia my, którzy oglądamy telewizję, jesteśmy tylko reklamobiorcami. A filmy, sport, muzyka, teatr w telewizji to tylko wypełniacz czasu między reklamami. Mamoń dostrzega - owszem - związek między sztuką a reklamą: na przykład reklamy polis ubezpieczeniowych wchodzą dobrze po scenach gwałtu, zabójstwa albo napadu. Takie sceny Mamoń ceni. Wyobraźnia Mamonia widzi telewizję na kształt piramidy - im niższy poziom, tym szersza oglądalność.


Mamoń, krążąc po świecie, skupuje również tzw. formaty, czyli licencje i pomysły na teleturnieje, wywiady, audycje rozrywkowe, konkursy tańca, wierszy, śpiewu, zgadywanki. Zamiast sprzedawać, musimy kupować pomysły, bo Mamoń bierze za to prowizję.

09 kwietnia 2006

Czym się kończy nadmierna popularność

Zaczynam obserwować zjawisko ponownego ponadprzeciętnego zainteresowania Macintoshem.
Niby fajnie ładnie i cacy.
Ale...
Po głębszej refleksji dochodzę do wniosku, iż źle się stanie, jeśli coś większego od iPoda okrzykną mianem trendi-dżezi-funki.

Jak dotychczas jest spokój. Bez wirusów, bez trojanów i bez prób przejęcia kontroli nad systemem.
Jeżeli natomiast masowość MiniMaka rozpleni się tak, jak obecnie iPod to jestem absokurwalutnie przeciw.
Dlaczego? Czym więcej użytkowników systemu, tym większe prawdopodobienstwo, że jakiś zazdrosny nieukształtowany umysł usmaży skutecznego wirusa rozpylającego się z prędkością światla i psującego akurat najnowsze wydanie systemu OS X. Całkeim realne zagrożenie. Bądź co bądź i 10.4 ma dziury których dotychczas nikt przeciwko "potędze Apple" nie wykorzystał.

08 kwietnia 2006

Panuje względny spokój

Brak awarii. Mam nadzieję że prawo Murphyego nie odezwie się przez najbliższy tydzień.

Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo - na pewno to zepsujesz.


Jeżeli projekt został całkowicie określony i wszystkie sposoby badań zostały wyczerpane, to niezależny, niedoinformowany amator eksperymentator odkryje fakt, który bądź zlikwiduje zapotrzebowanie na ten projekt, bądź też rozszerzy jego zakres.

07 kwietnia 2006

Czas zacząć nowe

Test - pierwszy na bloggerze.
Wcześniej spędziło się prawie sześć lat na blog.pl
Podziękowania dla Adomasa za ten czas, bo teraz "Czas goni nas"